niedziela, 15 maja 2011

Gdyby nie hałas

       No właśnie. Gdyby nie on, pewnie nie dowiedział bym się o odbywających się w Gdańsku obchodach 20 lecia Straży Granicznej. Obchody obchodami, ale już od chyba miesiąca, z częstotliwością co kilka dni, nad moim miejscem pracy nieźle hałasował śmigłowiec. Rzecz zdarza się co prawda od czasu do czasu, ale tym razem było inaczej. Latał wyjątkowo nisko i zdecydowanie zbyt często. Krótko mówiąc - był upierdliwy. Nie mogłem więc mu odpuścić i na jakieś 15 minut odwiedziłem wspomniane obchody. Z perspektywy pilota to chyba całkiem trudne zmieścić się w wąskim gardle nad Motławą i dodatkowo podjąć z wody zrzuconych tam wcześniej twardzieli. Szacun! ;o)

Nie taka MILICJA straszna...

       ... jak ją malują. Przynajmniej w Noc Muzeów. Dzięki inwencji pracowników Europejskiego Centrum Solidarności nikt z mniej więcej tysięcznego tłumu czekających przed wejściem na wystawę nie zmarzł i co najważniejsze nie nudził się. Bezpieczeństwa oczekujących pilnowali funkcjonariusz Milicji z watą cukrową zamiast białej pały, Marysia rodem z "Poszukiwany, poszukiwana" rozdawała opadającym z sił cukier w kostkach, kierownik sklepu zapewniał projekcje co śmieszniejszych kronik filmowych, a ochocze dziewczyny w strojach z epoki zapewniały oprawę muzyczną.