poniedziałek, 30 sierpnia 2010

nierozłączka rudogłowa (Agapornis fischeri)

      Dobrze jest odwiedzać zoo w towarzystwie kogoś, kto krótko mówiąc zna się chociaż trochę na rzeczy. Taka okazja trafiła mi się w ostatnią sobotę. Chociaż zwierzęta zdecydowanie wolę na wolności, to tym razem z zoo wyszedłem urzeczony. Wśród wielu ciekawostek, o których warto by wspomnieć najbardziej zdziwiło mnie to, że słonie, oprócz kilkudziesięciu kilogramów warzyw i owoców, jedzą codziennie ... dwie bułki paryskie :o). Jednak ani słonie, ani też małe dziki nie wygrały mojego wewnętrznego plebiscytu. Zamieszczam zdjęcie nierozłączki rudogłowej (Agapornis fischeri) chyba ze względu na kolorystykę. Zapraszam do całej galerii, a zoo w Oliwie oczywiście polecam!

niedziela, 22 sierpnia 2010

Dziewczyna

      Wybrałem się wczoraj do Gdańska na koncert Możdżer+. O samym koncercie rozwodzić się nie będę. Kto nie był - niech żałuje! Wybrałem się tam oczywiście z zamiarem zrobienia kilku fajnych koncertowych zdjęć. Tak się stało, że przez czysty przypadek trafiłem na miejscówkę, która nie tylko oferowała mi możliwie najlepszy widok na wszystkie trzy sceny, ale pozwalała również na fotografowanie niczego nie świadomych ludzi przychodzących na koncert. Zaparty o śmierdzącego tojtoja, napawając się własnym sprytem (w końcu na taką okazję czekałem od dawna), zabrałem się do fotografowania grubo przed rozpoczęciem imprezy. W pewnym momencie o barierki oddzielające strefę VIP, tuż obok której się znajdowałem, oparły się dwie dziewczyny. Ta jedna od razu zwróciła moją uwagę. Zdjęcie może nie idealne, ale en face - jestem z niego dumny.

Mogiła

      Wybrałem się w lipcu w sentymentalną podróż do miejsca, gdzie dwukrotnie spędzałem wakacje w latach 90-tych. Niewielka miejscowość turystyczna nad morzem, była dla mnie wtedy nadzwyczaj ciekawa, bo otoczona pozostałościami po jednostce wojskowej, która w tamtym czasie dogorywała. Jedną z nich była wieża obserwacyjna, którą podczas tegorocznego wyjazdu chciałem znaleźć. Niestety, prawdopodobnie morze zniszczyło ją przez te ponad dziesięć lat (podmywając klif). Zaskoczeniem było jednak odnalezienie, mniej więcej w miejscu gdzie się znajdowała, mogiły. Trudno powiedzieć prawdziwej, czy tylko symbolicznej, ale na pewno nie zapomnianej. Położona zupełnie na uboczu wydawała się zaskakująco często odwiedzana (kwiaty, znicze...). Nigdzie nie znalazłem informacji z jaką historią się ona wiąże. Ale może jeszcze kiedyś...

Żaba

      Jakoś na początku sierpnia, wiedziony namowami lokalesów, wybrałem się do lasu na grzyby. Las był, grzyby podobno też. Sęk w tym, że grzybów w liściastym lesie nigdy nie zbierałem, więc nie wiem gdzie mają gniazda. W związku z tym zamiast nich, znalazłem wyjątkowo cierpliwą żabę. Nazwijmy ją Stefan. Po serii kilkudziesięciu tysięcy zdjęć udało mi się zrobić mu to jedno zdjęcie, które publikuję praktycznie bez ulepszania. Nie wiem czy Stefan byłby zadowolony, ale ja jestem ;o).

Letnica

      Wybrałem się jakiś czas temu rowerem do Górek Zachodnich w Gdańsku. Całkiem przypadkowo trafiłem po drodze na budowę PGE Areny w Gdańsku. Stadion zapowiada się fajnie, jedak to nie on zwrócił moją największą uwagę. Niedaleko stadionu znalazłem budek (stara szkoła?), który juz na pierwszy rzut oka wydawał się wyjęty z horroru. Trochę mu pomogłem no i publikuję.

      Dla ciekawskich budynek ten znajduje się tutaj: http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=gda%F1sk&Submit=Szukaj&long=18.646313&lat=54.3901618&type=3&scale=1a&svActive=false

Święty Mikołaj na wakacjach

      Od jakiegoś czasu obserwuję ławkę na jednym z osiedli w centrum Gdańska. Widok mam codziennie ten sam, a ławka wydaje się mieć położenie strategiczne. Przesiadujący na niej ludzie stanowią świetny przekrój mieszkańców okolicy. Pan w czerwonym ubraniu, z siwą brodą i w połyskujących okularach pojawia się na niej często. Nie wiem dlaczego, ale piewsze skojarzenie jakie miałem gdy go zobaczyłem w tym towarzystwie - Święty Mikołaj na wakacjach. Jest jeszcze Pan Komandos - zawsze w spodniach moro i kapeluszu w maskujący wzór. Ale o nim przy innej okazji.