niedziela, 21 listopada 2010

gołąb skalny (Columba livia)

       Wybrałem się na festiwal Narracje. Kto nie był, niech żałuje. Tym bardziej, że dziś się kończy ;o). Jak to zwykle bywa, zdjęcia robiłem czemuś zupełnie innemu. Ale już się z tą prawidłowością pogodziłem i z takim nastawieniem tam poszedłem. Miejsce znałem już jakiś czas, tylko zawsze kiedy miałem ze sobą aparat, nie było tam gołębi. Bo to one (o zgrozo) są tematem tego zdjęcia. Gdyby ich nie było, byłoby jakoś pusto. I chociaż gołębi nie lubię (o czym pisałem już kiedyś), to tutaj są nieodzowne. Jeden pozytyw jaki w tych ptakach dostrzegam to to, że podobno nie srają podczas lotu... Co w sumie zdjęcie może potwierdzać... Tak czy inaczej - gołębie gołębiami, a okno też mi się podoba. Może nawet bardziej?

niedziela, 14 listopada 2010

Krok naprzód

       Jak to się zwykle zdarza, zupełnie przypadkowo wszedłem w drogę uczestnikom Czteromaratonu i Dwumaratonu Bydgoskiego. Wydawało mi się początkowo, że fotografowanie będzie dla nich krępujące (dotąd zawsze tak myślałem, robiąc zdjęcia ludzi z bliska). Ale, jak to się mówi, raz kozie śmierć - spróbowałem, mimo uprzedzeń. Jakież było moje zdziwienie, kiedy wbrew skrajnemu wyczerpaniu malującemu się na ich twarzach, widząc aparat (i sympatycznego fotografa mam nadzieję ;o) uśmiechali się lub przynajmniej zachowywali naturalnie. Tak, to był dla mnie duży, fotograficzny krok naprzód :o).
      Mógłbym tu umieścić Mistrza biegnącego "na gołej klacie", panów "Zwycięzców" (którzy za każdym razem, kiedy mnie mijali, zachowywali się jakby przekraczali linię mety) lub całkiem zgrabne biegaczki (bo kobiety stanowiły zdecydowaną mniejszość). Wybrałem jednak zdjęcie, które z racji głównego bohatera najbardziej mnie intryguje. Jest w jego twarzy jakiś dramatyzm... Pozostałe umieściłem w galerii.

niedziela, 7 listopada 2010

Dziewczyna - post scriptum

      Wybudowali w Gdyni nowy stadion piłkarski. Nijak podejrzeć się go w czasie budowy nie dało, więc dziś wybrałem się na dzień otwarty. Zamiar był jeden - zrobić parę fajnych zdjęć kibiców. Wyszło jak zwykle, to znaczy zdjęcia są, ale niezupełnie dotyczą stricte fanów futbolu.
      Lubię fotografować ludzi. Sęk w tym, że nie jest to takie proste. Większość potencjalnych obiektów kiedy orientuje się, że jest fotografowana peszy się. Mam wrażenie, że dotyczy to 99% mężczyzn i jakiś 70% kobiet. Czerpię dużą satysfakcję z fotografowania kobiet, które są pewne swojej urody, bo kiedy zorientują się, że są fotografowane, zachowują się przynajmniej swobodnie (to jest to brakujące 30%). Tak też było z tą dziewczyną. Dosłownie moment, jedno ujęcie i jest. Chociaż nie w moim typie, ale intrygująca ;o)

wtorek, 2 listopada 2010

Pluszowa ławka

      Gdyby nie to, że miała zawisnąć na ścianie jednego z gdańskich mieszkań, wcale by się tu nie znalazła. Skoro jednak zamiast ławki na owej ścianie będzie coś zupełnie innego, postanowiłem umieścić ją tutaj.
      I wcale nie jest pluszowa. A mogła by być. Mimo końca lata poranek był na prawdę chłodny. Wschodzące słońce w niesamowty sposób oświetlało Targ Truskawkowy, a czerwień ławki była w tym krajobrazie jakby substytutem ciepła. Paluchy marzły, więc chciało by się na niej usiąść, umościć wygodnie i wypić kubek dobrej ciepłej czekolady. Niestety poza tym, że czerwona, była twarda i zimna. A mogła by być pluszowa i ciepła ;o).